poniedziałek, 9 listopada 2009

Moja praca

Protoplasta Profesora Miodka antycypował wymyślając formę zwrotną czasownika „uczyć się.” Dokładnie to robią w szkołach tutejsze dzieci. Uczą SIĘ. Same. Ich nauczyciele są zbyt zajęci wypisywaniem sprawozdań, raportów, raportów ze sprawozdań i sprawozdań z raportów, a następnie wkładaniem ich w opasłe segregatory, aby poświęcić dzieciakom choćby chwilę swojego cennego czasu. Serio – od 3 tygodni pracuję w szkole. Teoretycznie powinnam uczyć dzieci, ale w praktyce ledwie je widuję. Dodam tylko, że w instytucji liczącej sobie ponad 450 uczniów jest to nie lada osiągnięciem. Zamiast uczyć, mam wymyślać indywidualne plany nauczania i zastanawiać się, jaki będzie przyrost wiedzy moich podopiecznych. Tylko nad czym się tu zastanawiać? Skoro dzieci uczą SIĘ, a nie są uczone, pewnie nie będzie oszałamiający. Ja zaś wkrótce osiągnę wyższy stopień wyspecjalizowania w robieniu dziurek dziurkaczem, nadziewania owych dziurek na widełki segregatora i przykrywania tychże dziurek różnymi kolorowymi przekładkami. Tylko te dziurki potrzebne tym dzieciom jak dziurka w moście...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz