czwartek, 1 października 2009

Odwrotnie

Odwrotnie, czyli po drugiej stronie lustra

Mimo tego, że uczę się być jak Brytyjczyk, nadal zadziwia mnie ilość rzeczy, które należy tutaj robić ODWROTNIE. Weźmy pociągi: u nas pociąg dojeżdża na stację, zatrzymuje się, ludzie otwierają drzwi i wysiadają. Na dokładkę wszyscy wiedzą, że nie należy wychylać się zbytnio przez okno – można wypaść, mucha może wpaść w oko albo coś w tym rodzaju. Tu jest inaczej – pociąg dojeżdża do stacji, ludzie otwierają okno, wychylają się na zewnątrz, aby dosięgnąć znajdującą się na zewnątrz klamkę (tak, tak – wewnątrz nie ma klamki – nie dasz rady otworzyć drzwi od wewnątrz), otwierają drzwi i wysiadają – nic dziwnego, że tu wszyscy tak fajnie rozciągnięci - tych okienno – klamkowych akrobacji nie powstydziłby się niejeden cyrkowiec!
Jak łatwo się domyślić, wszystkie gałki i pokrętła obracają się w odwrotną stronę – na początku dziwiło mnie, dlaczego ryż na palniku, który, jak sądziłam, włączyłam, jeszcze się nie ugotował, natomiast w garnku, który stał na wyłączonym palniku, stopiły się uszy i popękało denko. Zanim okiełznałam piekarnik minęło kolejnych kilka dni, ale teraz potrafię już odgrzać pizzę, nie doprowadzając do interwencji straży pożarnej. Nie zostawiam też otwartego mieszkania – tak, tak, zamek też zamyka się w odwrotna stronę.
Nie muszę dodawać, że te wszystkie ODWROTNOŚCI przysporzyły mi nowych siwych włosów, więc udałam się do sklepu i kupiłam farbę, aby ukryć swoje zmartwienia. Niestety – nie jestem jeszcze piękna i nie-siwa, bo farby do włosów też działają ODWROTNIE: u nas, przez ostatnie kilkanaście lat odkręcałam plastikową buteleczkę, wciskałam w nią tubkę z farbą, a na samym końcu rzucałam na głowę balsam z saszetki. Niestety, nie przyszło mi do głowy przeczytać ulotki, tylko ciach tubkę do butelki i..... wyszło mi coś w rodzaju źle wymieszanego kisielu, bo tutaj w tubce jest balsam, a farba w saszetce. W efekcie ufarbowałam jedynie kosz na śmieci – pięknie i dostojnie wygląda w tych brązach, a ja dalej siwieję.
To tyle. Albo raczej Elyt ot!

2 komentarze:

  1. Wart uwagi jest też alternatywny odbiór przepisów ruchu drogowego, ale ten akurat ma rację bytu. Nagłe przyspieszanie na przejściach dla pieszych eliminuje bowiem ze społeczeństwa ciężar w postaci długowiecznych emerytów, a wyrzucanie przez okno zużytych chusteczek higienicznych nadaje sens istnieniu służb porządkowych.

    Anyway - jedną rzecz mają Brytyjczycy na opak: dwa krany w jednej umywalce. Jedną dłoń parzysz rano, a odmrażasz wieczorem, a nazajutrz ODWROTNIE...

    OdpowiedzUsuń
  2. A Zulu-Gula mówił:"Polska to bardzo dziwny kraj..."
    Jak On się mylił! :-)
    Życzę wytrwałości i szybkiej adaptacji! ;-)
    Pozdrawiam PP

    OdpowiedzUsuń